czwartek, 23 grudnia 2010

Driving Home For Christmas

dalszy wyjazd dalszym wyjazdem, chwilowo sa swieta :) a poniewaz mam przed soba lekko liczac 300 km w jedna i pewnie z 450 km w druga strone, tak wiec pozwole sobie wrzucic linka do masakrycznie zgranej, ale ciagle calkiem niezlej piosenki o tej wlasnie tematyce :)

Driving Home For Christmas @ youtube

środa, 22 grudnia 2010

kolejny krok

w koncu zebralem sie w sobie i zlozylem wypowiedzenie w robocie :) najwyzsza pora, juz dobre kilka lat na "plantacji bawełny" za mna, zasiedzialem sie strasznie ...
no ale mniejsza z tym, kolejna duza kwestia za mna - co oznacza ze do wyjazdu coraz blizej :)

jeszcze kwardans temu czulem sie tak ....


od jakis 15 minut czuje sie bardziej tak ....


:)

a w zasadzie to nawet tak .....

wtorek, 21 grudnia 2010

malo przyjemny aspekt ....

.... czyli szczepienie

malo przyjemny i wymagajacy zainteresowania wczesniej niz tydzien przed wylotem - wiec poniewaz sam ostatnio analizowalem co i gdzie jest potrzebne - wrzucam pare linkow - moze sie przyda komus w planowaniu podrozy:

  • mapki WHO - mozna dla kazdej, istotnej choroby przeciwko ktorej sa szczepienia, mozna podejrzec gdzie wystepuje


  • mapa CDC  - czyli amerykanskie Centers for Disease Control and Prevention - wersja prostsza niz WHO - klikniecie na kraj powoduje wyswietlenie biezacej sytuacji epidemiologicznej i zalecane szczepienia


  • strona WSSE - czyli wojewodzkiej stacji sanitarno epidemiologicznej - w tym wypadku - warszawskiej, praktyczne informacje gdzie, kiedy i po co - w wersji dla mniej anglojezycznych :)

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Where the Hell is Matt?

niesmiertelnie genialny kawalek Where the Hell is Matt? zacny motywator do ruszenia sie dalej niz do baru za rogiem :)

Where the Hell is Matt?

i w ramach ciekawostki - wykład mata przeprowadzony w Champlain College, fajnie opowiada o zmeczeniu zyciem in bubles, o tym jak zaczal podrozowac i oczywiscie skad sie wzial "stupid dance" ;) dodatkowo - glownie 2 i 3 czesc - fajne anegdoty z wizyt w roznych miejscach swiata :)

wyklad mata

blog magdy czyli careerbreak po polsku

"Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj." Mark Twain

przyznaje sie bez bicia - cytat zapozyczony z bloga pary polakow mieszkajacych w sydnej - blog

co prawda, ich przerwa w cv jest troche dluzsza niz planowana moja, ale bylo nie bylo, zaczynali planowanie od 3 miesiecy w azji wiec mam jeszcze spory zapas zeby rozwinac plany ;)

piątek, 17 grudnia 2010

boston

motyw muzyczny na dzisiaj :)

http://www.youtube.com/watch?v=iERLBLDk1c8

I am Jack's... complete lack of surprise

as the great philosopher Tyler Durden once said:

"You are not your job. You're not how much money you have in the bank. You're not the car you drive. You're not the contents of your wallet. You're not your fucking khakis. You're the all-singing, all-dancing crap of the world." 

...and...

"The things you own end up owning you."

amen to that.

Semi-Herostrates

nie mowie zeby od razu isc i podpalac biblioteki, ale warto nie byc kolejnym szarym robotem, wyrabiającym codziennie norme w fabryce :) warto miec swoja, ciekawa historie, nawet jesli wiaze sie z utrata reki :)

http://www.youtube.com/watch?v=OlhLOWTnVoQ

czwartek, 16 grudnia 2010

jest tekst, sa zdjecia, musi byc motyw muzyczny

mniej lub bardziej celowo kawalek NIE w wersji z easy rider'a :)

http://www.youtube.com/watch?v=CdiWEmTpwCY

troche pozytywu

Zeby nie bylo tyle negatywnego przekazu z dzisiejszych postow - troche zdjec z meksyku mocno kontrastujących z dzisiejsza aura :)






serio ?

jestem pod ciaglym wrazeniem jak bardzo mozna przyzwyczaic sie do swojego kartona na centralnym ?
no ok, moze przesadzam, ale niech mi ktos wytlumaczy jak to jest - narzekasz na swoja robote, narzekasz na miejsce gdzie mieszkasz, narzekasz na ludzi, na pogode - wszystko Cie wkurwia...
postanawiasz to zmienic, sprzedac lodowke jak Wojtek Cejrowski i jechac w pizdu na drugi koniec swiata ...
a potem zaczynasz stwarzac problemy - ze jednak lubisz swoja robote, ze nie mozesz wynajac mieszkania bo Ci go szkoda, bo rodzina bedzie smutna .... kurwa ....

no ale mniejsza z tym, w sumie przekaz tego posta jest taki - zamiast fajnej grupy kilku ludzi okazuje sie ze bede emigrowal (mocne slowo) w 2 osoby ... nie zebym narzekal - akurat ciesze sie z takiego towarzystwa, tylko nie rozumiem jak bardzo mozna sie przywiazac do swojego kartona i nie chciec sie przesiasc do czegos fajniejszego ? chociazby kartona w miejscu gdzie jest cieplo i nie pada snieg przez 5 miesiecy w roku ?

Hank hates you all

"Nobody likes you, you're ugly and your mother dresses you funny. Now smile, you fucking douche." Hank Moody @ Callifornication


A tak serio - to nie do konca jest blog :) idac dalej tropem mysli wielkiego filozofa Hanka Moody'ego - "People... they don't write anymore, they blog. Instead of talking, they text, no punctuation, no grammar: LOL this and LMFAO that. You know, it just seems to me it's just a bunch of stupid people pseudo-communicating with a bunch of other stupid people at a proto-language that resembles more what cavemen used to speak than the King's English."


Tak wiec to nie jest blog, to jest luzna zbieranina mysli, ktora mam nadzieje z czasem przeksztalci sie w luzna zbieranine relacji z tego co akurat udalo mi sie spieprzyc (albo nie :). Nie bedzie to relacja w stylu - "wstalem, umylem zeby, zjadlem bajgla i poszedlem do pracy" . Po co to komu ? przy odrobinie szczescia za 75 dni od teraz powinienem siedziec na pokladzie samolotu lecacego w kierunku am. poludniowej, mniejsza z tym gdzie dokladnie :) 


Zanim nastapi ten dzien kupa roboty - najpierw trzeba rzucic robote, ktora tylko frustruje i powoduje brak czasu ;) potem z gorki - 2 miesiace na ogarniecie sie i wypad z tego nudnego i brzydkiego kawalka swiata jakim jest moja narzucona ojczyzna :) nara