od 2 dni jestesmy w ushuaia, najdalej na poludnie polozonym miescie na swiecie:) generalnie przypomina polaczenie wioski alpejskiej i miasteczek na polnocy finlandii albo norwegii:) pogoda rowniez podobna, dzisiaj podczas podejscia pod lodowiec ( ktorego swoja droga nie bylo za bardzo widac przez niskie chmury) snieg padal prawie poziomo:) w kazdym razie sporo zostalo do obejrzenia w okolicy i jak dopadne lepszy net niz wifi na komorce to wrzuce pare zdjec:) ps. Z ushuaia do waw wg lokalnej mapki jest ok 14600 km:)
A
koniec swiata - koncem swiata, nie zwalania Cie z przyjmnosci dodawania kolejnych wpisow ;)
OdpowiedzUsuńDowiedz sie (na poczcie) czy da sie tak zrobic, by zamiast nosic caly sprzet przeslac go do miejsca do ktorego planujecie dotrzec (na poczte).
raczej pomysl jest taki zeby w momencie dotarcia do cieplejszych regionow odeslac cieple rzeczy do polski, albo je wymienic na cos bardziej przydatnego
OdpowiedzUsuń